Long time no see, Moi Mili! Wracam po przerwie i obiecuję, że już nigdy nie zostawię Was na tak długo bez żadnego przepisu. Mam nadzieję, że w czasie mojej nieobecności często zaglądaliście na mojego bloga do zakładki przepisy oraz do moich e-booków. Dziś przychodzę z przepisem na zdrowy obiad, który przynajmniej raz w tygodniu ląduje u mnie na talerzu – fit pad thai. Choć może powinnam napisać, że jest to przepis na a’ la pad thaia? W dalszej części wpisu wytłumaczę Wam dlaczego. Mimo wszystko jestem pewna, że pokochacie ten przepis równie mocno jak ja!
Przerwa
Trochę mnie tu nie było. 🙈 Chyba dla wszystkich ten rok jest inny i wymagający. Ja potrzebowałam się na (dłuższą) chwilę zatrzymać. Sporo zmian w życiu i obecna sytuacja na świecie sprawiły, że musiałam złapać swój rytm i własną rutynę na nowo. Mam nadzieję, że po przerwie wrócę ze zdwojoną siłą! Co prawda cały czas możecie śledzić co u mnie na moim Instagramie, ale przyznam, że zatęskniłam za tworzeniem nowych przepisów, robieniem zdjęć i blogowaniem*.
Także mam nadzieję, że Wy tęskniliście za moimi treściami. Ja za tworzeniem ich dla Was – bardzo. 😊
*Muszę złapać flow do tego blogowania, bo kilkanaście linijek tekstu piszę już od ponad godziny. Już szybciej szło mi napisanie pracy magisterskiej. A właśnie… z takich nowości, to obroniłam pracę magisterską we wrześniu. Takie szybkie info o tym, co się u mnie zmieniło.
A' la fit pad thai
Już tłumaczę Wam dlaczego ten przepis powinien się nazywać „a’ la pad thai”. Przede wszystkim brakuje tu kilku składników, które w „prawdziwym” pad thaiu znaleźć się powinny. No cóż, znacie mnie. Wiecie, że na co dzień lubię prostą kuchnię. Mam swoją stałą listę zakupów i na co dzień korzystam z podstawowych, ogólnodostępnych składników. Pewnego dnia naszła mnie ogromna ochota na pad thaia! Nie mam w domu sosu rybnego, fasoli mung, pasty tamaryndowej, czy też innych specjalnych past i sosów do pad thaia. Także poddałam się i nic nie zrobiłam. Żartuję. No chyba nikt nie uwierzył, że tak się stało. 😃
Wyciągnęłam, co miałam w lodówce i zaczęłam działać i tworzyć przepis. Wyszedł z tego naprawdę pyszny, pełnowartościowy i szybki w przygotowaniu zdrowy obiad! Być może nie jest to stu procentowy smak pad thaia, ale na pewno go przypomina. 😊
I żeby nie było: uważam, że zrobienie takiego „prawdziwego” pad thaia z wykorzystaniem większej ilości składników to super opcja i chętnie przyjmę zaproszenie na taki obiad. 😃 Miłośnicy pad thaia mogą łapać się za głowę i pomyśleć „co ona tutaj wymyśla”, ale umówmy się, że mój fit pad thai to przepis, który nie ma w stu procentach odzwierciedlić oryginału, ale go przypominać. Poza tym jest wykonany z kilku ogólnodostępnych składników, a przy tym oczywiście wciąż jest zdrowy i pyszny.
Tak dodam jeszcze od siebie, że jeśli macie ochotę szaleć z azjatycką kuchnią, korzystać z bardziej „wymyślnych” składników to często na tematycznych tygodniach w Lidlu lub Biedronce możecie dorwać tego typu produkty. 😊 A poza tym zawsze możecie zamówić je przez Internet.
Wskazówki
Mam trzy wskazówki odnośnie fit pad thaia, które mogą Wam się przydać podczas przygotowywania tego zdrowego obiadu. Także zanim przejdziecie do przepisu, przeczytajcie poniższe trzy punkty.
1) Jeśli robicie porcję na dwa dni użyjcie do wykonania przepisu jednego jajka! 😊 Przetestowałam i jedno w zupełności wystarcza. Zawsze to mniej kalorii w porcji, no i… więcej jajek zostaje do zrobienia gofrów. 😁
2) Zamiast miodu możecie użyć słodziła np. erytrolu, ksylitolu, ew. cukru. Próbowałam też takiej wersji i jest bardzo podobna (niemalże taka sama) jak ta z miodem.
3) Zamiast kurczaka możecie oczywiście użyć wędzonego tofu lub krewetek.
Dobra, czas na przepis! Zabieramy się za robienie fit pad thaia! 😊
PRZEPIS
SKŁADNIKI NA JEDNĄ PORCJĘ:
- 100 g piersi z kurczaka
- 50 g makaronu ryżowego
- jajko
- 1/2 papryki
- sos: 30 g sosu sojowego, łyżka miodu, sok z limonki/cytryny
- łyżeczka oliwy do smażenia
- orzeszki ziemne solone
- szczypiorek
- przyprawy do kurczaka (dowolne, może być to zwykła „przyprawa do kurczaka” lub ulubione zioła, papryka wędzona, curry itp.)
PRZYGOTOWANIE:
Makaron ugotować. Na patelni rozgrzać oliwę, wrzucić pokrojonego w kostkę i przyprawionego kurczaka. Następnie pokroić w kostkę paprykę i dorzucić na patelnię. Przygotować sos: połączyć sos sojowy z miodem (ewentualnie innym słodziłem) oraz odrobiną soku z limonki/cytryny. Na patelnie dodać ugotowany makaron, dolać sos i całość dokładnie wymieszać. Zrobić wolną przestrzeń na patelni, wbić jajko, podsmażyć do bardzo delikatnego ścięcia i dokładnie wymieszać. Chwilę potrzymać na patelni, a następnie skosztować i ewentualnie do całej potrawy na patelnię dodać więcej sosu sojowego/słodzidła/soku z limonki/cytryny (ilość wedle uznania). Potrawę przełożyć na talerz. Całość posypać posiekanym szczypiorkiem oraz orzeszkami ziemnymi (polecam je lekko posiekać).
Zdrowy obiad gotowy!
KALORIE I MAKROSKŁADNIKI:
Porcja (biorąc pod uwagę 10 g orzeszków ziemnych) ma około 499 kcal (34 g białka/ 14,5 g tłuszczy/ 58 g węglowodanów)
I jak wypadłam po takiej przerwie? 😃
Podoba Wam się ten przepis? Koniecznie dajcie znać w komentarzu. Czekam na Wasz feedback! 😊
Mam nadzieję, że przetestujecie ten przepis. Tak jak pisałam we wstępie – u mnie w domu nie ma tygodnia bez fit pad thaia! Mam nadzieję, że na Waszych talerzach będzie gościł równie często.
Czekam na zdjęcia Waszych obiadów! Jeśli dodacie zdjęcie na swojego Instagrama nie zapomnijcie mnie na nim oznaczyć (@elinowak) oraz dodać #jem_z_eli 😊
Smacznego! 🥰
Danie genialne! To pierwszy mój przepis gdzie wykorzystałam tofu i jestem szczerze zaskoczona na plus. Dziękuję:)
Co to znaczy zrobić przestrzeń na patelni? ZDJĄĆ z niej to co wcześniej robiliśmy? Czy nie wiem wziąć to do boku?
Chodzi chyba o to żeby odgarnąć ze środka wszystko i zrobić taka dziurkę żeby do środka wbić jajko. Po bokach masz wtedy reszte składników i później można to łatwo wymieszać
O rety, do jutra nie wytrzymam! Lecę do sklepu po składniki i działamy ♥
Super!
Super mi się podoba ten pomysł !brawo!
Cieszę się!
Ooo tak! A ja się zastanawiałam co dzisiaj zrobię, aleee już wiem!
Nigdy nie jadłam klasycznego pad thaia, więc jestem jeszcze bardziej ciekawa smaku tej potrawy.
Super! 🙂
Ja od razu po przeczytaniu przepisu, pobiegłam szybko do sklepu i pad thai wleciał jeszcze dzisiaj na kolację
To moje pierwsze w życiu podrygi z kuchnią azjatycką i dzięki Twojemu przepisowi już wiem, że nie ostatnie
Cudownie! Bardzo się cieszę, że smakowało! Na zdrowie. 🙂
Czekałam jak głupia, aż wreszcie dodasz ten przepis i mam wrażenie, że jeszcze jakiś sos do makaronu nam obiecywałaś! Super, działaj jak najwięcej, bo Twoje e-booki już znam na pamięć ❤
Pamiętam, pamiętam! Będzie obiecany sosik! :)<3
Ale czekałam na ten przepis! Suuuper. Jutro będzie na obiad <3
Daj znać jak smakuje! <3
Piękne zdjęcia, super przepis, na pewno będę testować. Fajnie że coś wrzuciłas!
Dziękuję, bardzo mi miło! <3
Mniam, totalnie moje smaki! Cieszę się, że wróciłaś <333
<3