Spełnianie marzeń i (nie)wiara w siebie

Wierz w siebie i spełniaj marzenia. No i proszę… jakie to łatwe, prawda? Zapewne każdy z Was ma wiele marzeń. Niektóre z nich są bardziej realne, inne trochę mniej, co nie oznacza, że niewykonalne. Ten wpis nie będzie żadnym poradnikiem, dzięki któremu zaczniecie spełniać marzenia jedno po drugim. To będzie zlepek moich przemyśleń o spełnianiu marzeń i (nie)wierze w siebie. Ostatnie miesiące były dla mnie zderzeniem z rzeczywistością. Miałam marzenie, miałam wizję jak je realizować i wystarczyło tylko zacząć je spełniać. Stop… ale że co, że ja tego dokonam i mi się to uda?! Uważaj o czym marzysz mówili… bo marzenia czasem lubią się spełniać. 

Od nowego roku dieta

W zeszłym roku w połowie grudnia na uczelni między zajęciami przeprowadziłam krótką rozmowę z moją koleżanką. Siedziała przy stole, jadła jakiegoś batona i popijała gazowanym napojem („sami wiecie jakim„) Podchodzę, w ręku trzymam pojemniczek z moim ukochanym omletem bananowym i postanowiłam się dosiąść. Gdy tylko podeszłam powiedziała: „korzystam z ostatnich dni wolności i jem batony, bo od nowego roku dieta, żeby wyglądać jakoś w to lato”. Myślę sobie, że nie jest to w stu procentach dobre podejście i nijak takie „jedzenie póki mogę” ma się do mojej definicji zdrowego stylu życia, ale dobra… za jakiś czas podeślę jej kilka moich wpisów o tym, że dieta to nie kara i będzie super. Odpowiedziałam żartobliwie: „To taka dieta na lato, czy już na lata?” (he he, typowa gra słów prawdziwej fit influencerki). Nie będę opisywać dokładnie każdego zdania, ale rozmowa potoczyła się w ten sposób, że moja koleżanka stwierdziła, że chyba oszalałam. Dieta w wakacje?! Można odchudzać się przed wakacjami, ale później należy się przecież odpoczynek. Zdrowe jedzenie w okresie letnim nie ma racji bytu. Człowiek się odchudza, żeby jakoś wyglądać, no ale ileż można… kiedyś trzeba się najeść tej pizzy po tak długim czasie na diecie! Szczerze? Oszalałam i zaniemówiłam. Na szczęście mogłam niektóre zdania przemilczeć, bo jadłam. Omlet bananowy uratował mnie przed wybuchem. 

Fit omlet bananowy

Mój ukochany omlecik bananowy 💛

Wydaj e-booka z przepisami!

Wróciłam do domu, a w mojej głowie przewijało się milion myśli na minutę. Ona przecież mówiła poważnie, ona naprawdę tak myśli. Co gorsza – takich osób jest więcej. Zajęta swoimi codziennymi obowiązkami rzuciłam te przemyślenia na bok. Zaczęłam coraz częściej dostawać wiadomości od Was, odnośnie tego, że bardzo lubicie moje przepisy, to jak się odżywiam i chcecie czegoś więcej. Dostawałam wiadomości: „Eli, wydaj e-booka z przepisami!” Na pierwsze pięć odpisałam: „haha no co Ty”… po dziesięciu zaczęłam myśleć, że wszyscy powariowali. A co gorsza ja razem z nimi, że w ogóle  przechodzi mi to przez myśl. Wiedziałam od początku, że mam coś więcej do przekazania. Nie chciałam zaczynać od zwykłego e-booka z przepisami.  Chciałam wytłumaczyć czym jest zdrowy styl życia. Chciałam stworzyć produkt, dzięki któremu nikt nie będzie myślał tak jak moja koleżanka ze studiów, że dieta w lato jest niemo… o rany. Ja stworzę e-book na lato! No i tak to się zaczęło. 😊

Byłam swoją własną blokadą

Wydanie e-booka stało się moim marzeniem. Miałam na niego pomysł, miałam wizję tego jak chcę, aby on wyglądał. Tutaj będą pytania, tutaj będą podstawy, tutaj przepisy takie i takie. Szał! Przypominam, że na pomysł wpadłam w grudniu. Realizację tego projektu rozpoczęłam… pod koniec kwietnia. Wiecie co było moją największą przeszkodą? Ja sama. Cztery miesiące ten pomysł siedział w mojej głowie. Bywały dni, że mocno wierzyłam w to, co chcę stworzyć. Potrafiłam na zmianę skakać ze szczęścia, że jest to coś genialnego i płakać, że to totalnie nie ma sensu. Rozpoczęcie pracy odkładałam „na później”… po obronie inżynierskiej, po feriach, po wyjeździe, po weekendzie, od marca. Wyobrażacie sobie jak silny był mój brak wiary w siebie? Mimo stałej motywacji od Was, moich obserwatorów, czyli osób, które chciały, abym stworzyła taki produkt, ja rezygnowałam z marzeń. Byłam swoją własną blokadą nie do zdarcia.

Spełnianie marzeń
Spełnianie marzeń

A to mój kalendarz z planami na luty i marzec… 

No okej, to pisz

Końcówka kwietnia, Święta Wielkanocne. W mojej głowie toczyła się wojna. Nie było dnia, abym „o tym” nie myślała. Postanowiłam powiedzieć w końcu na głos to, co chcę stworzyć. Przedstawiłam mój ostateczny pomysł swojemu narzeczonemu. Wiecie, dziamdziolę jak najęta, nawijam ponad pięciominutowy monolog zakończony „…no i napiszę takiego e-booka!” Wiecie jaką dostałam odpowiedź? „No okej, to pisz.” Tyle, rozumiecie? Żadnych przemyśleń, zastanawiania się czy to ma sens, czy to jest dobre. „No okej, to pisz”. A no widzisz Eliza, bo jak się chce napisać e-booka to trzeba go zacząć pisać.  Cztery słowa zadziałały na mnie jak najmocniejszy kop motywacyjny. Dzień później byłam już w Castoramie, Ikei… dobra, szczegóły pracy to już zupełnie odrębny temat. Po prostu zaczęłam działać.

Test smaku

Gdy ktoś zmotywuje Cię do tworzenia e-booka z przepisami to zostaje oficjalnym testerem smaku! 😁

Każda próba to lekcja na przyszłość

Jak często ogranicza nas strach przed porażką? Wiem po sobie, że najgorszy jest brak działań w obawie przed niepowodzeniem. Rezygnujesz, poddajesz się, ale pewne myśli nie chcą Cię opuścić i ciągle wracają wraz z nadzieją, że może jednak warto podjąć ryzyko. Nie znam recepty na pewność i wiarę w siebie, ale ostatnie miesiące pokazały mi, że za wszelką cenę trzeba próbować. Być może teraz boisz się zacząć, boisz się, że „zmarnujesz czas” na coś, co może skończyć się niepowodzeniem. Każda próba to lekcja na przyszłość. Dziś wiem, że nic nie daje takiego spełnienia jak sam proces realizacji tego, o czym się marzy. Zaczęłam tworzyć e-booka. Dzień po dniu, tydzień po tygodniu. Poświęcałam się mu w pełni. Nie wiedziałam jaki będzie efekt końcowy, czy postępuję słusznie, ale widziałam w tym wszystkim sens… a właściwie zauważyłam go w momencie, gdy każdego dnia budziłam się z motywacją i ogromną siłą. Spełniałam swoje marzenie.

Fotografia kulinarna

Moje profesjonalne studio fotograficzne

Życie jest zbyt krótkie na odkładanie marzeń na później

Kurczę, z dziesięć razy pisałam już tutaj coś na temat tego, że życie jest zbyt krótkie na odkładanie marzeń na później, ale non stop to kasuję, bo wydaje mi się zbyt banalne i proste… ale wiecie co? Czasem musi być banalnie i prosto, aby było dobitnie. Życie jest zbyt krótkie na odkładanie marzeń na później. Większość z nas nawet nie jest świadoma jak wiele może zdziałać jeśli tylko choć trochę w siebie uwierzy. Początki są ciężkie. Droga wydaje się być tak długa i kręta, a cel nieosiągalny. Musisz uwierzyć w siebie już dziś, aby nie marnować czasu na jutrzejsze zwątpienia. To Twoje marzenia i to Ty musisz rozpocząć ich realizację. Niekiedy nawet głosy motywacji z zewnątrz nie będą w stanie wszystkiego napędzić dopóki nie uwierzysz w swoje możliwości. Spełnianie marzeń i (nie)wiara w siebie to temat, który dotyka nas wszystkich. To pokonywanie słabości i wychodzenie poza strefę własnego komfortu. Masz na to wszystko siłę, tylko musisz w nią uwierzyć.

tatry wysokie

You got the power!

Nie będzie łatwo

Spełniłam swoje marzenie. Zaczęłam pracę nad e-bookiem nie mając pojęcia o tego typu projektach. Razem z moim narzeczonym stworzyliśmy E-book na lato. Radość na lata”❤️ Ten post to moje wspomnienie, ale niech stanie się też Twoją motywacją do wiary w swoje możliwości. Być może Twoje marzenie jest o wiele bardziej odległe czasowo, być może wymaga jeszcze większego zaangażowania. Tego nie wiem, ale wiem, że warto spróbować i zrobić już dziś jeden mały krok w jego stronę (ja poszłam do Castoramy i Ikei 😁). Nie będzie łatwo. Strach i chwile zwątpienia podczas realizacji będą towarzyszyć Ci często. Wiele osób pisało: „Nie masz się czego bać! To będzie super!” nie mając pojęcia ile kosztuje (dosłownie i w przenośni) stworzenie swojego produktu od zera. Wszelkie niepewności musiałam uciszyć pewnością siebie – to nie było łatwe zadanie. Dziś wszystkie kryzysowe momenty wspominam z uśmiechem na twarzy, bo dzięki nim satysfakcja po zakończeniu pracy jest jeszcze większa. 

Nie możesz rezygnować z marzeń na starcie

Musisz wierzyć mocniej i mierzyć wyżej. Nie możesz rezygnować z marzeń na starcie. Najcięższy jest pierwszy krok, ale nikt za Ciebie go nie wykona – to Twoje marzenie. Być może spotkasz na swojej drodze osoby, które pomogą Ci w jego realizacji, które Cię zainspirują, będą Twoim wsparciem, ale początek należy tylko i wyłącznie do Ciebie. Niech moja historia, moje spełnianie marzeń i (nie)wiara w siebie będą dla Ciebie lekcją. W życiu warto próbować i wierzyć w swoje możliwości. Pssst… tylko uważaj o czym marzysz, bo marzenia czasem lubią się spełniać! ☺️

elinowak ebook okladka

Tak na sam koniec chciałabym oficjalnie podziękować wszystkim, którzy wspierają mnie i moją działalność. To dla mnie naprawdę ogromny krok na przód. Po wydaniu e-booka potrzebowałam chwili przerwy, ponieważ stworzenie go kosztowało mnie (a właściwie Nas ☺️) ogromnej ilości sił zarówno fizycznych, ale przede wszystkim psychicznych. Dziękuję z całego serca tym, którzy zdecydowali się na zakup mojego e-booka. Mam nadzieję, że da on Wam radość na lata! ❤️

Mam nadzieję, że ten post zmotywuje Was to zmian i sprawi, że uwierzycie w siebie i swoje marzenia. To co, nie pozostaje mi napisać nic innego jak…

NO OKEJ, TO… DZIAŁAJ! ❤️

Zapisz się na newsletter i odbierz

5
Dodaj komentarz

  Subskrybuj  
od najnowszych od najstarszych najwyżej oceniane
Powiadom o
Kamilka

E-booki stały się ostatnio bardzo popularne i byłam ciekawa jak to będzie wyglądało w Twoim przypadku. Dziś teoretycznie każdy może wydać e-booka, jednak (pomijając już samego e-b) to jak szczerze o tym piszesz i wykorzystujesz własne, niełatwe doświadczenia, aby zmotywować i podnieść na duchu innych jest po pierwsze niezwykłe i cudowne, ale też bardzo szczere Zaczęłam Coś obserwować po tym jak przypadkiem trafiłam na stories, na którym robisz od nowa cały projekt (?) bez przeżywania, że musisz znowu poświęcić temu czas, bardzo mnie urzekło i zainteresowało Twoje nastawienie w tej sytuacji. Czasami daję na jakiś czas unfollow osobom, którymi się… Czytaj więcej »

Julia

Przez cały rok 2018, dzień w dzień, biłam się z myślami czy „to” zrobić. Zawsze miałam problem z wiarą w siebie i swoje możliwości. Dzięki bliskim i Twoim wpisom zrobiłam to pod koniec grudnia. Zakończyło się to totalnym niepowodzeniem, klapą i ogromnym smutkiem ( w sumie spełniło się to, czego najbardziej się bałam). Minęło pół roku, a ja znowu wracam do „żywych” i znów chcę działać. Znów potwornie się boję, może nawet bardziej, bo ciągle mam w głowie ostatnią porażkę, ale z drugiej strony wiem, że czas ucieka i jak nie będę próbować to nie będę w 100 procentach spełniona.… Czytaj więcej »

Martynka

Dziękuję Ci Eli za taką OGROMNĄ DAWKĘ MOTYWACJI!! ❤❤ Masz rację, musimy uwierzyć we własne możliwości i iść do przodu, bo małymi kroczkami i bez pośpiechu dojdziemy do celu jeśli tego mocno pragniemy i w to wierzymy!!! ❤❤❤

Kinga

Jejku kobieto przeczytałam już dwa razy i nie znam większej motywacji… Tyle „was” jest w internecie, ale ty przechodzisz samą siebie! Osiągnęłaś już tak wiele i to od zera całkiem sama, a przy tym cały czas jesteś taka… prawdziwa, naturalna, CUDOWNA! Gratuluję z całego serduszka świetnego e-booka ale i bloga,bo widać ile pracy w to wkładasz a no i trzymam kciuki za kolejne twoje marzenia! ❤️

Przeczytaj także:

Jesień
Przepisy

Smaki jesieni. Trzy przepisy

Po takiej dawce słońca, energii, ciepłych wieczorach, letnich owoców i warzyw uroczyście oświadczam: Jesień, come to mami, jestem gotowa! Jestem gotowa na grube swetry, na

Fit sernik
Przepisy

Fit sernik na zimno – skyrnik

Jakiś czas temu byłam na Islandii (post o całej podróży pojawi się w niedalekiej przyszłości.  ) i pomysł na ten przepis pojawił się właśnie tam.

Zdrowy obiad
Fit

Makaron z kurczakiem, brokułem i serem

Dziś przepis na obiad, który od kilku miesięcy jest moim absolutnym hitem. Robię go za każdym razem, gdy chcę mieć ekspresowy, zdrowy posiłek, a nie

Fit serniczki bananowe
Przepisy

Serniczki bananowe

Never work before breakfast. If you have to work before breakfast, eat your breakfast first. Jeżeli zamiast gofrów na śniadanie jem TO, to wiedz, że jest