Dziś mam dla Was przepis na obiad. Bez kurczaka, bez ryżu, bez makaronu… Bez sensu?! A tu małe zaskoczenie. Nie dość, że z sensem, to dodatkowo z turbo pysznym smakiem. Przygotowałam przepis na fit serowe kopytka ze szpinakiem. Jest to zdrowy obiad, który jest idealnym posiłkiem na kilka dni (smakuje również odgrzewany), można go spakować do lunch boxa i zabrać na wynos, a do przygotowania go potrzeba raptem paru składników i garnka z wodą. Super sprawdzi się zarówno jako danie główne podawane z sosem i surówką, ale też jako dodatek np. do gulaszu, czy innego dania jednogarnkowego.
Smak dzieciństwa
Nic co mączne nie jest mi obce! Kopytka to mój smak dzieciństwa. Jak to w życiu bywa mama uczy córkę gotować, dlatego moja babcia i mama gotują identycznie. Nawet robienie słynnych „pierogów Babci Wiesi” mama opanowała do perfekcji. Teraz moja kolej! Rany, mam nadzieję, że też się nauczę. Obstawiam, że gdyby babcia z mamą poszły do Masterchefa, to Magda Gessler zachwycałaby się na potęgę ich ciastem czy to do kopytek, czy do pierogów – jest epickie, zaufajcie mi. Dlatego u mnie w domu kopytka zawsze je się same. Jak na słono to z masłem, jak na słodko to z cukrem. Bez żadnych dodatków czy sosów. Serio, chciałabym żeby każdy z Was spróbował kiedyś kopytek i pierogów mojej babci, czy mamy. Testowane przez wiele osób i dla każdego bezapelacyjnie stawały się numerem jeden. Rany, jaką ja jestem szczęściarą!
Mamo jeśli to czytasz: zrób mi kopytka… i pierogi.
Zdrowe nie znaczy nudne
Chcę Wam pokazać, że zdrowe nie znaczy nudne, czasochłonne i drogie! Klasyczne dania z kurczakiem, makaronem czy ryżem (które swoją drogą też można fajnie urozmaicać) to nieśmiertelne, pyszne propozycje obiadowe. No ale czasem warto sięgnąć po coś innego! Mówiłam Wam, że tutaj będą najróżniejsze propozycje. Czasem coś nowego, innym razem prostota, ale zawsze pyszota! Kopytka to potrawa, która większości kojarzy się zapewne z kilkoma godzinami w kuchni i długim gotowaniem. Ten przepis na pewno do takich nie należy! Skorzystamy z kilku składników, które można kupić dosłownie w każdym sklepie (szpinaku możecie wziąć podwójną porcję, druga będzie na naleśniki z kurczakiem, szpinakiem i serem). Bez wymyślania i miliona produktów, czyli tak jak lubię najbardziej!
Czułam się jak prawdziwa kucharka!
Dodatek lub danie główne
Z tego przepisu wyjdzie naprawdę sporo kopytek! Co prawda wszystko zależy od tego jakiej wielkości je zrobicie. Można je zjeść jako danie główne i dodać do nich jedynie sos, rozpuszczone masełko, porcję warzyw. Innym rozwiązaniem jest zjedzenie ich jako dodatek do dania, czy to kaszy z warzywami lub gulaszu. Ja zjadłam je z sosem czosnkowym na bazie jogurtu. Myślę, że fajnie komponuje się ze szpiankiem i serem. Wszystko zależy od Was i Waszych potrzeb. Wiem jedno: bez względu na to jaką opcję wybierzecie, to i tak Wasze brzuszki będą zadowolone!
No to co? Robimy fit kopytka!
PRZEPIS
SKŁADNIKI:
KOPYTKA
- 250 g twarogu półtłustego
- 250 g świeżego szpinaku
- 1 jajko
- 150-200 g mąki gryczanej (może być każda inna mąka oprócz kokosowej, ilość w zależności od tego jaką miękkość kopytek chcecie uzyskać: im więcej mąki tym twardsze)
- łyżeczka masła klarowanego lub oliwy z oliwek do smażenia
- 1/2 cebulki
- przyprawy: sól, pieprz, czosnek
PRZYGOTOWANIE:
Kopytka: Na patelni rozgrzać masło lub oliwę i wrzucić pokrojoną cebulkę. Szpinak posiekać i wrzucić na patelnię. Przyprawić solą, pieprzem, czosnkiem, smażyć przez kilka minut, a następnie odstawić do ostudzenia. W misce połączyć: twaróg, jajko, ostudzony szpinak, przyprawy oraz mąkę (stopniowo dosypywać, nie całą porcję). Posypać stolnicę lub deskę resztą mąki i ugniatać ciasto, które powinno być lekko klejące (polecam ugniatać je zmoczonymi dłońmi). Odrywać ciasto po kawałku, tworzyć wałki i wykrajać kopytka. W dużym garnku zagotować wodę i porcjami wrzucać kopytka do wrzątku. Gotować około 4 minuty, do momentu aż kopytka wypłyną na wierzch, co jakiś czas delikatnie mieszając.
Podawać z ulubionymi dodatkami. U mnie był to sos czosnkowy na bazie jogurty: jogurt naturalny wymieszany z posiekanymi ząbkami czosnku, łyżką soku z cytryny, oliwy z oliwek i przyprawami (sól, pieprz, czosnek, oregano).
Gotowe!
KALORIE I MAKROSKŁADNIKI:
Wszystkie kopytka mają około 967 kcal (66 g białka/ 23 g tłuszczy/ 124 g węglowodanów)
Jak widzicie przepis jest naprawdę prosty! Kopytka są niskokaloryczne i zawierają dużo białka. Dopasujcie je pod swoje potrzeby. Może podrzucicie mi jakieś propozycje z czym je zjeść. Następnym razem pomyślę o czymś w rodzaju sosu serowego lub gulaszu!
Psssst… Obiad niskokaloryczny, żeby było miejsce na deserek. Może ciasto dyniowe z kremem z ricotty? Zdradzę Wam tajemnicę, że dynia przyda się również do kolejnego obiadu, śniadania i deseru. Mam sporo pomysłów, będzie pysznie.
Czekam na Wasze obiadki! Standardowo dodawajcie zdjęcia na Instagrama, oznaczajcie mnie i nie zapominajcie o hashtagu #jem_z_eli
Na koniec szybkie pytanko: gdzie jedliście najlepsze kopytka i pod jaką postacią je jecie? Same, z cukrem, z sosem? Jestem bardzo ciekawa!
Smacznego! Buziaki! 😘
To nie są kopytka tylko leniwe. Na szczęście, bo kopytek nie lubię 🙂
A właśnie chciałam robić kopytka, (bo za nimi zatęskniłam) i chciałam jakiś dobry przepis.
Dzięki! 🙂
Ile kcal ma 10 kopytek?
Przecież to zależy od tego jakieś wielkości kopytka zrobisz i ile wyjdzie Ci ogólnie. 🙂 Masz napisane ile mają wszystkie, więc w łatwy sposób możesz obliczyć ile kalorii będzie miało 10 kopytek zrobionych przez Ciebie. 🙂
Mega! Ile takich porcji (jak na talerzu) może wyjść z tego przepisu?
Mi wyszło 80 sztuk, 3 duże pełne talerze
Mam w planach je zrobić – myślisz że ewentualnie potem można je zamrozić? czy wyjdą z mrożonym szpinakiem?
Czy można je zamrozić to nie wiem do konca, nie mroziła ich, ale myślę że tak 🙂 A co do szpinaku: pisałam w komentarzu niżej 🙂
Jutro będę robić! Mam nadzieję, że wyjdą pyszne! Chłopakowi zrobię do nich gulasz z indyka, a sobie z racji, że nie jem mięsa, sosik z pieczarek! Już mi ślinka cieknie!
Mam nadzieję, że smakowały!
U mnie w domu też się je kopytka same jako danie z cukrem lub z boczusiem 😀
Chętnie zrobię tą wersję ze szpinakiem 🙂
Z boczusiem… mniam! 😀 czekam na zdjęcie szpinakowych! 🙂
A żeby otrzymać twoją podcję ze zdjęcia to o ile należy zmniejszyć ilość składników?
Nie wiem, nie robiłam na taką ilość także nie jestem w stanie Ci napisać
Jako gruby grubas ja kopytka wrzucam do frytkownicy. Są wtedy mięciutkie w środku i MEGA chrupiące na zewnątrz. No po prostu MIŁOŚĆ. Ale niesety w tym momencie nawet fit kopytka przestaja być fit
Nie mów tak brzydko o sobie! Nie pozwalam! 😀 Pierwszy raz słyszę o takim sposobie! 🙂
A i tak btw, uwielbiam mączne potrawy < pierogi, kopytka… kluski…. <3 😀 Więc na pewno zrobię Twoje kopytka 🙂
Mój człowiek! <3