Mieszkam w Krakowie od 3 lat (przeraziłam się pisząc tę cyferkę, ale ten czas zasuwa). Od jakiegoś czasu bardzo często dostaję pytania: „Gdzie zjeść pizzę w Krakowie?”, „Gdzie zjeść śniadanie w Krakowie?”. Jeżeli chodzi o jedzenie na mieście przyznam, że nie zdarzało mi się to zbyt często. Jedynie weekendowe wyjścia do ulubionych miejsc, parę lodziarni i kawiarni. Kilka propozycji mogłabym podać, a resztę „słyszałam, że dobre”. Czas to zmienić! Czas zjeść Kraków!
Przyjemne z pożytecznym
Na ten moment pracuję zdalnie, zaczęłam prowadzić bloga, sporo działam w internecie, a dodatkowo lada chwila czeka mnie pisanie pracy inżynierskiej – dużo czasu spędzonego przed komputerem. Pewnie większość z Was ma tak samo jak ja. Siadam do pracy/nauki. O, głodna jestem. Jem, kolejna próba… O, pranie muszę zrobić. O, znowu jestem głodna. Kolejna… A pranie wyschło. 😁 Często mam problem ze skupieniem się we własnym pokoju, szczególnie gdy spędzam w nim dość sporo czasu. Znalazłam rozwiązanie (dla mnie) idealne – nauka, praca, pisanie na mieście! Mogę łączyć przyjemne z pożytecznym. 😊 Raz wyjdę do kawiarni, a innym razem wybiorę się na śniadanie czy lunch. Jestem skupiona, najedzona, mam kawę. Mogę działać!
Nowa seria
Pomyślałam, że to bardzo fajny pomysł na początek nowej serii na blogu! Co jakiś czas, czyli mniej więcej co 10 dni (muszę liczyć się z tym, że nie jestem w stanie dzień w dzień jeść na mieście, stąd taki odstęp czasu) będę wrzucać posty z miejscami, które odwiedzałam w ostatnich dniach i je polecam (lub nie polecam ). Myślę, że najlepszą opcją będą wpisy tematyczne (śniadania, lunche, kolacje, pizza), aby łatwiej było się w tym wszystkim odnaleźć. Jest sporo miejsc, w których byłam już jakiś czas temu, niektóre wizyty będę ponawiać – także na początku spodziewajcie się pewniaczków.
Ok, nowa seria czas start! Zaczniemy od śniadań. Ah i zapomniałabym, oczywiście do rankingu nie wliczają się moje gofry, bo wiecie, że to coś więcej niż śniadanie… to styl życia
Gdzie zjeść śniadanie w Krakowie? 4 miejsce, które polecam!
1. Ranny Ptaszek
ul. Augustiańska 5
O rany (nie ranny), jaki tu jest klimacik! Malutki, kameralny lokal, wielkie okna z widokiem na uliczki Kazimierza, dania podawane są „na numerek” jak w typowej śniadaniowni. Jeżeli miałabym opisać w skrócie to miejsce: klimat i pyszna szakszuka.
Szakszuka z pietruszką, serem feta, hummusem, domowymi piklami oraz placuszkami z cieciorzycy – 23 zł, americano – 10 zł
W menu znajdziecie parę pozycji śniadaniowych, sałatki oraz kanapki. Ja na wejściu wiedziałam już, że chcę zjeść szakszuke (wiele o niej słyszałam, chociaż miski dobroci też mnie kusiły ). Szakszuka podawana jest z pietruszką lub kolendrą oraz do wyboru kiełbaska węgierska lub ser feta. Do tego miseczka z hummusem, domowe pikle oraz ciepła pita lub placuszki z ciecierzycy (fajna opcja dla osób, które unikają glutenu). Ja co prawda jem mięso, glutenu też się nie boję, ale z ciekawości zdecydowałam się na wersję z serem feta i placuszkami z ciecierzycy. W życiu nie jadłam szakszuki z fetą! Musiałam spróbować i był to strzał w dziesiątkę: pycha! Placuszki także komponowały się super (szczególnie w połączeniu z przepysznym hummusem ). Do tego kawka i mogę to nazwać śniadaniem idealnym.
Podsumowując: Miejsce, gdzie serwują przepyszną szakszukę (znowu mam na nią ochotę), są zarówno opcje z mięsem, wegetariańskie, jak i wegańskie. Jest przytulna atmosfera oraz bardzo miła obsługa. Lokal położony jest w centrum Kazimierza, więc jest to świetne miejsce na śniadanie i wybranie się od razu na zwiedzanie Krakowa. Pssst… Spokojnie, nawet jak nie jesteście Rannymi Ptaszkami i tak załapiecie się na śniadanie, lokal jest czynny do godziny 16. Jedyny minus (dla niektórych większy, dla innych w ogóle) to brak toalety.
2. Vegano Cafe
ul. Henryka Siemiradzkiego 25
Tutaj wiedzą jak robić wegańskie ciabatty i robią to dobrze! Są takie momenty, kiedy musisz rozpocząć swój dzień konkretnie, ale nie przesadnie. Tak, żeby czuć się najedzonym, ale nie przepełnionym. Szczególnie jeżeli czeka Cię cały dzień zwiedzania Krakowa. Ciabatta z Vegano Cafe to jest to czego szukasz! Byłam dwa razy i… dwa razy wzięłam tą samą pozycję. Wiem, nie powinnam. Eh, słaba ze mnie bloggerka i testerka. No ale to chyba doskonały dowód na to, że to jest naprawdę coś smacznego. Jest to nowa kawiarnia, której wystrój jest dopracowany i bardzo nowoczesny. Jest zielono i świeżo! Go Vegan!
Ciemna ciabatta z awokado, pastą z suszonych pomidorów, cebulką, pomidorem, sałatą i sostem winegret – 15 zł, cappucino – 9 zł
W menu są również ciasta, tosty, sałatki oraz różnego rodzaju smoothie, ale skupiamy się na tym co ja próbowałam. Ciemna ciabatta z awokado, pastą z suszonych pomidorów, cebulką, pomidorem, sałatą i sosem wingeret – trzy (to znaczy w sumie dwa, bo dwa razy ją jadłam) razy TAK! Żałuję, że nie wypróbowałam jeszcze opcji z pastą bezjajeczną, szynką, sałatą i majonezem, ale wszystko przede mną. Do tego kawa na mleku owsianym (do wyboru są też inne mleka roślinne). Tak trzeba żyć… to znaczy jeść i pić!
Podsumowując: Miejsce, z którego nie chce się wychodzić, ze względu na jedzenie jak i pozytywny vibe jaki czuć w powietrzu. To zdecydowanie zasługa sympatycznej załogi, która tam pracuje! Lokal położony jest bardzo blisko Rynku Głównego. No i te ciabatty i kawa – poezja! Obiecuję wypróbować innej opcji niż ta z awokado. Choć w sumie… Może do trzech razy sztuka? 😁 Minus taki sam jak w przypadku Rannego Ptaszka: brak toalety.
3. Mo-ja Cafe
Starowiślna 14
Tyle tu pysznego jedzenia, że nie wiedziałam na co się zdecydować. Karta jest naprawdę urozmaicona! Przed przyjściem do Mo-ja Cafe nie popatrzyłam na kartę (przyznać się, kto sprawdza menu lokalu zanim do niego pójdzie? ) i przeglądając ją na miejscu miałam ochotę dosłownie na wszystko. O rany, ale to był trudny wybór! Lokal ma bardzo ciekawy wystrój: ładny barek, obrazy na ścianach, duże okna i rzecz, którą bardzo lubię: miękkie siedzenia w parapetach.
Tost z jajkiem sadzonym, awokado, szpinakiem, łososiem, domową pastą oraz koszyk pieczywa – 20 zł, lemoniada domowa – 11 zł
W menu (tak jak wspominałam) jest mnóstwo pozycji i na pewno każdy znajdzie coś dla siebie. Zestawy śniadań wytrawnych, śniadania na słodko w postaci jaglanek, puszystych omletów, pancakes’ów (są też wegańskie), śniadaniowe burgery, tosty… I to na tosta właśnie się skusiłam. Wybrałam opcję z jajkiem sadzonym, awokado, szpinakiem, łososiem oraz domową pastą. Czy to połączenie nie brzmi idealnie? Do tego jeszcze koszyk pieczywa z masłem, orzeźwiająca lemoniada i jestem kobietą szczęśliwą… najedzoną i szczęśliwą. Było pysznie, syto, lecz nie czułam się przejedzona, a najedzona – czyli tak jak lubię! 😊
Podsumowując: Lokal, do którego śmiało można wejść, gdy nie ma się pojęcia na co ma się ochotę. Tutaj jest praktycznie wszystko! Z ręką na sercu polecam mój wybór. Chociaż wiem, że wiele osób chwali sobie również frittatę z serem kozim. Lokalizacja jest świetna. Lokal znajduję się pomiędzy Rynkiem, a Kazimierzem. Poranny spacer z Rynku w kierunku Kazimierza, a po drodze pyszne śniadanie? Brzmi całkiem fajnie. Jedyny minus to obsługa. Jestem naprawdę wyrozumiała co do kelnerek (sama przez długi czas pracowałam jako kelnerka), ale muszę przyznać, że obsługa była naprawdę wolna i wnioskuję, że dziewczyna miała „gorszy dzień”… Wybaczam, bo tost był pyszny!
4. Handelek
ul. Św. Filipa 16/2
Moja Perełka, to znaczy Handelek (oba słowa słodkie, prawda?) Stosunkowo nowe miejsce w Krakowie, które słynie z obłędnych kanapek. Lokal jest nowoczesny i zadbany, na ścianach piękne infografiki, dużo przestrzeni i… no dobra, przejdźmy już do najlepszego: przepyszne jedzenie! Wszystkie produkty są z najlepszych jakościowo źródeł i zaufajcie mi… czuć to w każdym kęsie. Rany, w życiu nie jadłam tak dobrej pasty jajecznej!
Zestaw: dwie dowolne kanapki z napojem – 17 zł
W menu królują kanapki i pasty handelkowe, co nie oznacza, że nie ma też klasycznego śniadania: jajeczniczka z dodatkami czy też jajka sadzone. A co najlepsze jest też nawet moja największa miłość z dzieciństwa: Chałka! Do niej, do wyboru są trzy pasty na słodko: gryczano-piernikowa, czekoladowa z awokado lub konfitura z płatkami róży. Czy to nie brzmi pięknie? 😊 Ja tym razem skusiłam się na zestaw dwóch kanapek i kawę. Dla zachowania równowagi jedna kanapka na słodko, druga na słono. Wytrawna z pastą jajeczną, z Krakowską Podsuszaną i szczypiorkiem, a na słodko z pastą z twarogu ze Skały z miodem, podawana z żurawiną i dynią. Piszę ten tekst i na samą myśl o tym śniadaniu leci mi ślinka! Miałam okazję spróbować też nowości, która mam nadzieję, że za jakiś czas pojawi się w menu. Był to wegański pasztet z soczewicy, kaszy gryczanej, warzyw oraz żurawiny podawany z sosem z kurek – poezja. Moje kubki smakowe krzyczą głośne TAK (głośne, więc drukowane).
Podsumowując: To zdecydowanie moje największe odkrycie ostatnich tygodni. Jakość i smak biją na kolana! Zaczynając od chleba, kończąc na dodatkach. Wszystkie składniki z jakich wykonywane są pasty, wartości odżywcze oraz alergeny wypisane są w specjalnych kartach dostępnych dla każdego klienta. Dużym plusem jest to, że lokal czynny jest już od godziny 6:30 i znajduję się bardzo blisko Galerii Krakowskiej, więc jeżeli wysiadacie z pociągu bardzo wcześnie i zastanawiacie się, gdzie iść na śniadanie – to właśnie tutaj #zacznijzhandelkiem. 😊 Obsługa jest świetna! Byłam w dniu, w którym było naprawdę gorąco i parę razy (siedziałam tam dobrych 5/6 godzin) dostałam darmową szklankę wody – niby nic, a bardzo miły gest. Kanapki można brać również na wynos. Mam nadzieję, że ten pasztet z soczewicy i kaszy gryczanej pojawi się w karcie. Chałka z konfiturą i kanapka z wegańskim pasztetem – to jest to po co udam się do Handelka następnym razem!
Które miejsce wybierasz?
Never work before breakfast; if you have to work before breakfast, eat your breakfast first.
Co myślicie o takiej serii? Podoba Wam się? Jeśli macie jakieś uwagii: piszcie śmiało!
I koniecznie dajcie znać, które miejsce, po przeczytaniu mojej recenzji spodobało Wam się najbardziej i gdzie najchętniej zjedlibyście śniadanie będąc w Krakowie (oprócz wspominanych na początku gofrów, rzecz jasna )
To co wcinamy następne? A może by tak…
Cudowna seria! Wracam w październiku do Krakowa (drugi rok studiów) i z pewnością odwiedzę polecane miejsca! Wiem, że się nie zawiodę❤️
Super seria jestem jak najbardziej za i czekam na kolejne wpisy !! W dodatku super zdjęcia, aż zgłodniałam ❤️
Też jestem team sprawdzania menu przed wyjściem do lokalu 😀 wpis jak zwykle super i piękne zdjęcia <3 oczywiście więcej tego typu wpisów, ale może nie tylko o Krakowie? Może też napisać o miejscach gdzie jadłeś również z wakacji? Na pewno się przyda!
Hahahaha 😀 końcóweczka najlepsza hahaha prawie spadłam z krzesła jak zobaczyłam ten wzrok:P Z racji, że cały rok studencki spędzam w Krakowie to wypróbuje każde z tych miejsc, ale… zacznę od Handelka 🙂 Pierwszy raz widzę knajpkę w której jest taki wybór kanapek! Niesamowite! I ogromny plus dla nich za kartę z wartościami odżywczymi i obecnymi alergenami! To się ceni!!! 🙂 Eli świetny post! Takich bloggerek potrzeba 🙂 Nam pozostaje prosić o więcej i z nadzieją oczekiwać na kolejne posty 😀 Spokojnej niedzieli <3
Ech, dlaczego nie widzialam tego wczoraj, jak zastanawialam sie, gdzie zjesc? A wiec tradycyjnie poszlismy do momentu i tradycyjnie po raz trzeci wzielam to samo 😀 Znasz? Jesli nie, to baaaardzo polecam! Za 21 dostajemy: dwa tosty francuskie z chalki, z truskawkami i do nich krem cytrynowy, najlepszy jaki jadlam, dwie kromki ciezkiego ciemnego pieczywa, paste z bryndzy, plastry rewelacyjnego piechoneo schabu chrzanowo-musztardowego i 2 grube plastry grillowanego sera goralskiego, a do tego herbata lub kawa. Pychota! Po takim sniadaniu obiad zwykle kolo 17, bo wczesniej sie nie da 😀
Koło Handelka przechodzę bardzo często i muszę w końcu go odwiedzić! Nie wiem czy znasz, ale bardzo Ci polecam Wesołą Cafe na ul. Rakowickiej, przepyszna kawa i jedzenie, najlepszy omlet na słodko ever <3
Koniecznie wpadnij! Moje odkrycie <3 znam doskonale, byłam nie raz nie dwa 🙂
Super post, oby więcej takich! I robisz przepiękne zdjęcia naprawdE! <3
Dziękuję! Bardzo mi miło słyszeć te słowa, bo ostatnio staram się jak mogę haha! ❤️
Ja jeszcze dodałabym Międzymiastową w dni robocze dostaje się śniadanie w cenie kawy czyli np cappuccino + super śniadanie za 8 zł! Bardzo polecam
Tak, promki w Międzymiastowej są super! Zresztą jest tyle miejsc w Krakowie, że można by tutaj wymieniać i wymieniać! Jeszcze będzie sporo fajnych lokali☺️
W Mo-ja Cafe byłam 2 razy i za każdym razem było źle, strasznie powolna obsługa i podane zimne jedzenie, bardzo mnie to zniechęciło i raczej nie dam im 3 szansy , ale Ranny Ptaszek i Handelek bardzo lubię a najbardziej to Wesołą Cafe, mam bardzo duży sentyment do tego miejsca ❤. I polecam Ci Eli wybrać się i spróbować przepysznych obwarzanków w Obwarzaków na Krakowskiej 31
Mój tost był pyszny! Jajko zrobione tak jak lubię i bardzo smaczny łosoś – jedzenie na plus
Jejku, świetna seria! Mój chłopak jest z Krakowa i się wybieram, wiem już gdzie zjemy <3
Bardzo się cieszę! ❤️ Smacznego! 🙂